Kronika psiego domu tymczasowego

Ogłoszenia na OLX

Jednym z moich zadań, jako domu tymczasowego, jest przygotowanie opisu mojego podopiecznego na potrzeby dobrania przez Fundację nowego domu adekwatnego do charakteru psa. Ten opis trafia też na portale ogłoszeniowe – zwykle w surowej postaci lub nieznacznie przeredagowany. Żeby mieć rozeznanie co zamieścić w takim tekście, przeglądam inne ogłoszenia. Ten wpis będzie o tym, co mi się w nich nie podoba.

Już na sam start razi kategoria, w której wrzucone jest ogłoszenie. Niezależnie od tego, gdzie przebywa psiak, kopie ogłoszeń wrzucane są do jednego lub wszystkich większych miast – bo tam jest więcej chętnych. I tak – szukając szczeniaka w Gdańsku, trafiam na ogłoszenie, gdzie na końcu jest dopisane „Azor obecnie przebywa pod Wrocławiem”.

Irytuje mnie to niezmiernie z dwóch powodów. Po pierwsze – bo robi śmietnik na portalach i marnuje mój czas. Jak już znajdę psa, który mi odpowiada, czytając drobny druczek dowiaduję się, że żeby go obejrzeć z bliska, muszę jechać na drugi koniec Polski. Po drugie – bo ludzie się na to łapią i dają na to ciche przyzwolenie. Jest to dla mnie zupełnie niezrozumiałe. Skoro są gotowi przejechać 200km po zwierzaka, to dlaczego przeglądają ogłoszenia tylko ze swojego miasta?

Druga kwestia to używanie specyficznych eufemizmów. Zamiast „sika po kątach” jest „ma problemy z czystością”. Zamiast „nie jest nauczony chodzić w obroży” jest „robi postępy w spacerach”. Zamiast „przy pierwszej okazji spróbuje odgryźć ci twarz” jest „potrzebuje stanowczego, ale opanowanego opiekuna”. Zamiast „wyje wniebogłosy całą noc” jest „zdarza mu się wokalizować”. Takich wyrażeń są dziesiątki i dla osób nie obracających się wcześniej w psim środowisku znaczą niewiele. Stąd rada – pytaj ogłaszających o każde słowo budzące twoje wątpliwości.

Kolejna rzecz to branie na litość tekstami typu „za chwilę trafi do zimnego boksu”, „uratuj biedaka przed schroniskiem (w którym siedzi od dwóch lat)„, „on tak wiele przeszedł (tam i z powrotem w kojcu)” czy nawet „ocal go przed śmiercią (z samotności)„. Oczywiście są psy, które mają cięższą sytuację lub wyjątkowo źle znoszą schroniskowe warunki, ale to co się dzieje w wielu ogłoszeniach to licytacja na miarę skeczu „Czterej panowie z Yorkshire” Monty Pythona. Kierowanie się emocjami i litością przy wyborze zwierzaka to szybka droga do uprzykrzenia sobie życia na najbliższe kilkanaście lat. Płaczliwe opisy nie sprzyjają racjonalnemu myśleniu. Pomijaj je.

Wreszcie kwestia przemilczanych faktów. Zwykle w ogłoszeniach pojawiają się podobne informacje o psie – co umie, jak się zachowuje, dla kogo się nadaje. Co jednak zrobić, gdy u tego jednego wybranego zabrakło jakiegoś stwierdzenia, które widzieliśmy w 90% innych ogłoszeń? Oczywiście zapytać o to wprost. A skąd wiedzieć o co zapytać? Na przykład skorzystać z poniższej listy.

  • jak reaguje na inne psy na spacerach
  • jak reaguje na inne psy w domu
  • jak reaguje na koty, ptaki, gryzonie i inne dziko żyjące stworzenia
  • jak reaguje na dzieci
  • jak reaguje na przejeżdżające obok rowery i hulajnogi
  • jak reaguje na ruch uliczny
  • jak reaguje na niespodziewane hałasy
  • jak reaguje na burze i fajerwerki
  • jak zachowuje się, gdy go coś wystraszy
  • jak się zachowuje u weterynarza
  • jak reaguje na mycie i zabiegi pielęgnacyjne
  • jaki ma temperament
  • czy miewa agresywne zachowania
  • czy wymaga dużo uwagi
  • czy wymaga regularnych treningów
  • czy wymaga długich spacerów
  • czy wymaga intensywnych zajęć fizycznych
  • czy, jak i jak dużo lubi się bawić
  • jak dużą ma potrzebę przebywania z człowiekiem
  • czy ma chęć i predyspozycje do pracy z człowiekiem
  • czy wymaga pracy z behawiorystą
  • czy toleruje gości w domu
  • czy szczeka w domu
  • jak się zachowuje, gdy zostaje sam
  • jak toleruje jazdę samochodem
  • jak się zachowuje w komunikacji miejskiej
  • czy potrafi chodzić na smyczy
  • czy potrafi chodzić w szelkach
  • czy jest przyzwyczajony do kagańca
  • czy reaguje na przywołanie
  • jak zachowuje się, gdy jest puszczony luzem
  • czy i jak bardzo jeszcze urośnie
  • czym jest karmiony
  • czy załatwia się na dworze
  • czy jest zdrowy
  • czy wymaga podawania leków lub regularnych wizyt u weterynarza
  • czy jest wykastrowany lub wysterylizowany
  • czy ma alergie pokarmowe
  • jaką miał historię medyczną

Przyjście na spacer zapoznawczy z czworonogiem z listą trzydziestu pytań może wywołać uśmiech lub dziwne spojrzenie, przynajmniej daje szansę się zrewanżować za pytania z ankiety przedadopcyjnej.

Część powyższych kwestii da się wypracować. Niektóre mogą się zmienić lub ujawnić dopiero po jakimś czasie. O innych dotychczasowi opiekunowie mogą po prostu nie wiedzieć, szczególnie jeśli pies przebywa w schronisku. Nie mniej – jeśli to ma być twój pierwszy pies – lepiej, żeby nie było niespodzianek. Jeśli coś budzi twoje obawy – zapytaj. W najgorszym razie nie otrzymasz odpowiedzi.

Niestety, walka o chętnego do adopcji jest grą o sumie zerowej. Stonowane, rzetelne i merytoryczne ogłoszenia mniej przyciągają uwagę niż nacechowane emocjonalnie opowieści. Im więcej wyświetleń, tym większa szansa na znalezienie domu dla zwierzaka. Oczekiwanie, że wszystkie fundacje i schroniska będą stosować się do wspólnego schematu jest równie naiwne, co oczekiwanie, że moderatorzy portalu ogłoszeniowego będą je egzekwować.

Nie widzę sposobu na poprawę obecnej sytuacji. Jedyne, co mi pozostaje, to spisanie własnych przemyśleń i obserwacji z nadzieją, że pomogą komuś podjąć właściwą decyzję.

Opublikowano

Kategorie:

,